piątek, 14 czerwca 2013

„Początek końca” i „Co ja najlepszego zrobiłem”






                   `
18/19 „Początek końca” i „Co ja najlepszego zrobiłem”






*Julia*
Dzisiaj po szkole muszę upić lub naćpać Louisa. Mam nadzieję, że mi się uda. Zadzwoniłam do Becka.
- Masz przy sobie te tabletki. – pytałam
- Tak, po szkole przy twojej szafce.
- Ok. Cześć.
„Dzisiaj wreszcie będę górą.” – pomyślałam
Napisałam sms do Louisa.
- „Dzisiaj u mnie o 18 . Pamiętaj ;)”
Podałam mu także mój adres, bo nie byłam pewna czy zna.
Mieszkałam w bogatej dzielnicy, wiec nie powinien być zdziwiony w końcu jest gwiazdą.
„Pamiętam. Ale będziemy się tylko uczyć” – odpowiedział , trochę zaniepokojona odpisałam.
„Tylko biologia i rozmnażanie jednokomórkowe”
Weszłam do klasy. Nie mogłam się doczekać. A czas jak na złość leciał bardzo powoli. Jeszcze osiem godzin i cały mój koszmar się skończy. Będzie mój.
*Zayn*
Cieszyłem się, że wreszcie wszystko wraca do normy. Osoby, które się kochają są razem. Monia wszystko pamięta a Lena nie ma do nikogo żalu. Mam naukę w szkole, ale są to problemy nastolatków z jakim powinniśmy w naszym wieku się zmierzać. Mam wielką nadzieję, że Lou nie skrzywdzi Moniki, bo mu ryj obije jeśli coś jej zrobi. Wiem , że to mój najlepszy przyjaciel, ale Monika to moja przyjaciółka i nie pozwolę jej źle traktować. Dzisiaj , gdy przechodziłem obok Julii coś jak by mnie kopnęło. Bardzo mi się podoba. Wiem , że to zołza, ale cóż chyba się zakochałem lecz nie mogę tego nikomu powiedzieć.  Przez tyle lat raniła Monikę. Z jednej strony ją kocham z drugiej  nienawidzę.
„Szkoda , że to tak się potoczyło” – pomyślałem
Jeszcze jedna lekcja i do domu. Dzień dłużył się śmiertelnie.
*Julia*
Dzisiaj zwolniłam się wcześniej, nie mogłam się doczekać, zresztą musiałam się wyszykować. Wykąpałam się, ubrałam się w eleganckie ciuchy , zrobiłam makijaż. Byłam zadowolona. Przyszykowałam napoje, bloki i pisaki.
„Przecież musimy zrobić najpierw ten projekt”
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Ooo. Cześć. Proszę wejdź.
- Dzięki.
- Rozbierz się. – spojrzał na mnie pytająco.
- Kutkę, buty. O Jezu jakie ty masz skojarzenia. – Rozebrał się i wprosił się do salonu.
- Ale masz wielka chatę.
- Dzięki , to co bierzemy się za biologie.?
- Tak
-  To co ja przyniosę bloki i pisaki a ty się rozgość. Aha, chcesz coś do picia?
- Tak , a co masz?
- Cole, kawę, herbatę albo multiwitaminę , no albo piwo.
- W sumie jedno piwo dla otwartego umysłu można wypić.
- Dobry wybór. Ale żeby nie było, że cię do picia zmuszam.
- Nie. Jeżeli nikomu nie powiemy nic się nie stanie.
- „Jest jeszcze prościej niż myślałam” 
- Otworzyć Ci puszkę czy chcesz widzieć czy czegoś Ci nie dosypuje. – zaśmiałam się
- Otwórz , myślę, że jak byś chciała mnie zabić już dawno byś to zrobiła.
Nalałam do szklanek i wsypałam proszek z tabletki  wszystko wymieszałam i podałam mu do picia. Wypił od razu wszystko duszkiem.
- Dobra tu masz wszystko co potrzebne do plakatu.
- Dzięki – obdarzył mnie jednym z swoich uśmiechów.
Gdy skończyliśmy projekt , skończyło się również piwo. Zaczęliśmy się razem śmiać i żartować.
- Może zagramy w taką śmieszną grę, że napiszemy co chcemy usłyszeć od siebie. Nie musi być to prawda, oczywiście.
- Ok. Ale ja zaczynam.
Po pięciu minutach Lou, podał mi kartkę. Bez patrzenia musiałam od razu przeczytać to wszystko. Zaczęłam
„Louis Tomlinson to największe ciacho .. – Co ty?
- Cii Miałaś nic nie mówić. Czytaj te piękne słowa dalej.
„ Louis Tomlinson to największe ciacho na świecie. Od dawna jestem w nim zakochana i nie chce żeby Monika z nim chodziła. Żeby był cały tylko mój” Po czym wybuchnęliśmy śmiechem .
- Jeśli tak się bawimy to zobaczymy. – udał obrażonego.
Podałam mu karteczkę i włączyłam dyktafon w telefonie tak na wszelki wypadek. Zaczął czytać tak jak ja.
„ Ja nie kocham Moniki. Tylko Julię. Niech nie myśli, że jest od niej lepsza. Tylko nie mów jej tego, bo chce zaciągnąć ja do łóżka. Słyszałem od poprzedniego jej chłopaka, że nie jest najgorsza.” – I znów zaczęliśmy się śmiać.
- To było dobre, fakt. Musze przyznać masz wyobraźnię.-  Schowałam szybko telefon żeby nie widział, niczego nie podejrzewał. Zauważyłam, że był już dosyć pijany i naćpany. Wzięłam go pod pachę i zaprowadziłam go do mojej sypialnie. Na szczęście rodziców dzisiaj nie było. Mieli jakiś bankiet. Zdjęłam mu koszulkę, nawet nie protestował oraz moje spodenki. Położyłam go do łóżka.
Wyjęłam aparat i powiedziałam do Louisa.
- Lou , uśmiechnij się to będzie na pamiątkę. –Zrobiłam kilka fotek – a teraz mnie obejmij, proszę. Przecież nikomu nie pokaże tych zdjęć.  – Zrobiłam kolejne zdjęcie. – A teraz daj mi buziaka. – Lekko się zdziwił.
-No pewnie przecież jesteś miłością mojego życia. – zaśmiał się.
Zrobiłam jeszcze kilkanaście fotek a potem położyłam go do łóżka. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Wybrałam numer Becka.
- Co tak późno dzwonisz? –zapytał zaspanym głosem
- Mam zdjęcia a nawet nagranie, w którym mówi, że jej nie kocha.
- Co.? Jak ty to..
- Przecież nazywam się Julia Smith a nie Monika Parker. Dobra nie ważne wstawie zdjęcia na stronę naszej szkoły. A ty zrobisz z nimi co chcesz.
- OK., ale nim powie to ktoś Monicę mam wiedzieć , chce być jej oparciem , będzie mi łatwiej.
- Dobrze.
Gdy weszłam do mojej sypialni Lou już spał. Ostatnim punktem było wgrać zdjęcia A potem żeby uwierzył , że zdradził Monikę. Tak tez zrobiłam. Zdjęłam mu spodnie a sobie bluzkę i położyłam się obok niego. Nawet nie wiem kiedy usnęłam .
*Monika*
Dzisiaj chciałam spędzić ten dzień z Louisem, ale powiedział , że idzie zrobić jakiś projekt z biologii. Więc wzięłam Lenę i Zayna do kina. Gdy z niego wychodziliśmy Zayn zaproponował pizze. Chętnie się zgodziłyśmy. Wieczorem dzwoniłam do Louisa, ale miał wyłączony telefon. Trochę się o niego martwiłam. Wiedziałam, że nie mogę panikować za każdym razem kiedy Lou nie odbierze ode mnie telefonu. Wykąpałam się i ubrałam w piżamę. Usiadłam , akurat miałam wenę twórczą, dlatego napisałam trochę tekstu do piosenki. Chciałam zaśpiewać ją Mu. Jak bardzo darzę do miłością i szacunkiem. Położyłam się do łóżka i myślałam o moim chłopaku, o nas i usnęłam.
*Zayn*
Trochę byłem zdziwiony, ze Lou nie wrócił wieczorem do domu. Ale pomyślałem , że pojechał do Moniki. Nie chciałem im przeszkadzać. Zadzwoniłem raz, ale włączyła się poczta głosowa.
- Hej, gdzie jesteś? Mogłeś uprzedzić , że nie wrócisz na noc do domu. Martwię się. – położyłem telefon na szafce nocnej i poszedłem spać.
*Lou*
Obudził mnie jakaś muzyka z dworu. Zauważyłem, że nie leże w swoim łóżku ani w swoim pokoju. Otwarłem szerzej oczy i ujrzałem Julię prawie nagą.
- Co ja zrobiłem? – wyszeptałem. Spojrzałem na siebie byłem w samych bokserkach.
„Jezu chyba zdradziłem Monikę”
Szybko ubrałem spodnie i T-shirt. Głowa bolała mnie jak bym dostał cegłą.
„Przecież wypiłem tylko jedno piwo” mówiłem sam do siebie.
Spojrzałem na zegarek była siódma. „Dzisiaj szkoła” ubrałem szybko buty i kurtkę. Wziąłem samochód i pojechałem na kawę. Jeździłem cały dzień po Londynie. Nie poszedłem do szkoły ani do domu. Bałem się spojrzeć w oczy Zaynowi i Monice.
„Co ja zrobiłem” Zadawałem cały czas sobie to pytanie. Wybrałem numer do Julii.
- Taak – mówiła lekko zdziwionym tonem
- Możemy się spotkać
- Gdzie?
- W knajpie na rogu trzeciej i szóstej?
- Będę za trzydzieści minut.
Te trzydzieści minut było dla mnie jak katorga. Najgorsze 1800 sekund w moim życiu. Usiadłem w knajpie  i czekałem. Gdy zobaczyłem Julię serce zaczęło mi szybciej bić.
- Cześć – dziewczyna była uśmiechnięta
- Cześć. Powiedź mi co się wczoraj stało. Ja mam urwany filmik.
- No więc tak robiliśmy projekt i wypiliśmy kilka piw. Wtedy obiecałeś, że zostawisz Monikę a ze mną się ożenisz. Spokojnie nie traktowałam tego poważnie. Robiłeś nam zdjęcia.
- Co.? Masz je?
- Mam – pokazałam mu telefon
- Czy mogę je usunąć
- No jak musisz.
- Czy możesz o tym nie mówić Monice?
- Nie wiem , może
- A co dalej - nie zdążyłem , bo wyszła. Nagle zauważyłem , że płacze. Ja Louis Tomlinson. Jestem świnią i zdrajcą. Muszę zadzwonić do Moniki, dzisiaj piątek. Muszę o tym zapomnieć i zaprosić ją na kolację. Wszystko wytłumaczę.
- Część, Jejku Lou, dlaczego nie odbierałeś od nas telefonu i czemu opuszczasz zajęcia. ?
- Możemy przełożyć naszą randkę? Na dzisiaj.?
- Tak, czy coś się stało?
- Nie, ale mam dla ciebie niespodziankę i nie mogę się doczekać.
- Dobrze. Miejsce i godzina ta sama?
- Tak . Kocham Cię
- Ja ciebie też
Było mi przykro, że zawiodłem Monikę. Przyjechałem do domu. Na szczęście lub nie szczęście chłopaków nie było w domu.  Wykąpałem się, ubrałem czarne spodnie i biały T-shirt a na to granatową marynarkę. Uczesałem się i wyszedłem. Gdy podjechałem pod restaurację Monika już tam stała.
- Przepraszam Cię korki były
- Spokojnie właśnie przyjechałam.  – podałem jej kwiaty.
- Ooo Dziękuje , nie musiałeś
- Musiałem przecież to nasza pierwsza randka.- uśmiechnąłem się do niej.
- Zapraszam panią do wejścia
- Dziękuje ale z pana gentelman
Zjedliśmy kolację a potem pocałowałem ją w usta. Monika odwzajemniła ten pocałunek. Po zapłaceniu rachunku wzięliśmy  taksówkę. Odprowadziłem ją do drzwi. Pocałowała mnie a ja go odwzajemniłam.

Scena +18 (Czytacie na własną odpowiedzialność)

Wziąłem ją na ręce i zaprowadziłem do pokoju. Zaczęłam ją całować po szyi i biuście. Ściągnęła mi koszule a ja jej krótką czerwoną sukienkę. Wtedy ona przejęła inicjatywę, bardzo mi się to podobało. Położyła się na mnie. Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować. Usiadła na mnie okrakiem , rozpięła mi pasek i nawet nie wiem kiedy zębami zdjęła mi bokserki. Nawet nie spostrzegłem się kiedy byłym nagi zresztą ona też. Czułem rosnące ciśnienie tam gdzie wcześniej były bokserki. Wzięła mojego „przyjaciela” w ręce i zaczęła ssać. Najpierw cicho pojękiwałem , ale później jęczałem coraz głośniej. Monika widząc , że zbliża się do celu wyjęła go z buzi  i zaczęła lekko masować. Nagle eksplodowałem. Czułem, że cieszy się z tego tak samo jak ja. Położyła się obok mnie. Wtedy to ja przejąłem inicjatywę. Jednym ruchem przewróciłem ją ta, że teraz ja leżałem na niej.
- Jjjesteś gotowa?
- Tak, ale wiesz, że to będzie mój pierwszy raz.
- Zrobię tak abyś nigdy go nie zapomniała
Po chwili zacząłem wkładać mojego przyjaciela w nią. Zaczęła piszczeć pod nosem, ale było widać, że podoba jej się to wszystko. Najpierw wolniej. Starałem się być delikatny.
- Och tak Lou! Nie przestawaj. – Po chwili przyśpieszyłem.
- Jak chcesz kocie. – Jak chciałem tak zrobiłem, przyśpieszyłem jej jęki były coraz głośniej, aż w końcu doszliśmy obydwoje. Gdy skończyliśmy , musnąłem jej usta.
- I co? Było dobrze. Nie zrobiłem Ci krzywdy? Jeśli tak to przepraszam
- Ciii – pocałowała mnie. – Był to najlepszy pierwszy raz jaki przeżyłam.
- Wybacz mi – powiedziałem szeptem
- Ale co?
- Wszystko
- Wybaczam Ci wszystko – powiedziała szeptem.
Zaczęliśmy się śmiać. Monika położyła głowę na mojej piersi. Zacząłem ją głaskać po policzku. Usnęliśmy
------------------------------------------
Aww. wreszcie jak dla mnie to jest przełomowy rozdział. Tym razem dedykacja dla Angeli, bo wymyślała sceny +18 . ;* Dziękuje . Ja sama nie umiem niestety. ;) Piszcie w komentarzach co tam uważacie na temat rozdziałów. Tak są to dwa połączone razem .;)

1 komentarz:

  1. Bardzo fajne rozdziały!! Prosiła bym o więcej takich scen.:*:* <3<3
    (Napalona Erotomanka)

    OdpowiedzUsuń